Radni bronią koleżanki, a ta głosuje w swojej sprawie. Wszystkiemu i tak, ma być winna Burmistrz Piotrowska…

Radni bronią koleżanki
fot. Paulina Pieluszczak Suchodolska, Sebastian Dukaczewski /FB

Radni bronią koleżanki, a ta głosuje w swojej sprawie. Wszystkiemu i tak, ma być winna Burmistrz Piotrowska…

Nieszczepienie dzieci i działania sprzeczne z misją prozdrowotną Sanepidu – to tylko dotychczas wspominania publicznie część zarzutów Kierownictwa Sanepidu do Radnej Pauliny Pieluszczak-Suchodolskiej. We wtorek 8 kwietnia, Rada Miejska w Drezdenku zajęła się wnioskiem Dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Drezdenku ws. rozwiązania stosunku pracy z Radną. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, co wątpliwe prawnie stanowisko Rady o odmowie wyrażenia zgody na zwolnienie.

Wniosek Dyrektora Sanepidu w Drezdenku

W marcu br. roku Marzena Zasuwik – Dyrektor Sanepidu w Drezdenku złożyła obszerny wniosek do Rady Miejskiej o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z Radną P. Pieluszczak-Suchodolską. Zgodnie z obowiązującym prawem, Rada Miejska ma obowiązek w takiej sytuacji wyrazić bądź nie swoją zgodę – choć i ta zależność jest ściśle regulowana przez prawo i polskie sądy.

Nie będziemy publikować wniosku ze względu na delikatność danych w nim zawartych. Natomiast tylko z informacji, które zostały publicznie podane do wiadomości można się dowiedzieć, że znajduje się tam wiele zarzutów co do pracy jaką miała wykonywać Radna w Sanepidzie. Ma chodzić m.in. o kwestie szczepień dzieci i niezgodność z linią i prozdrowotną misją Sanepidu.

Radni bronią koleżanki i dziwny przebieg sesji…

We wtorek, chwilę po godz. 17 rozpoczęła się XX Sesja Rady Miejskiej, podczas której Radni podjęli uchwałę odrzucającą wniosek Dyrektor Sanepidu o wypowiedzenie umowy Radnej P. Pieluszczak-Suchodolskiej. Sama sesja, o wiele krótsza niż zazwyczaj przebiegła dość szybko, a Radni niespecjalnie chcieli zabierać głos w tej sprawie.

Wyniki głosowania Radnych

Swoje stanowisko wyraził Radny Andrzej Miron, który wskazał na niewłaściwą argumentację prawną uchwały Rady, a także sprzeczne łączenie faktów, aby na siłę wykazać tezy na obronę Radnej.

Co ciekawe, odbyło się dwukrotne głosowanie w sprawie Radnej P. Pieluszczak-Suchodolskiej, ponieważ za pierwszym razem Radna wzięła udział w głosowaniu w swojej sprawie (głosując za odrzuceniem wniosku Sanepidu). Na szczęście po reasumpcji głosów, nie wzięła już udziału w drugim głosowaniu.

Wszystko to i tak wina Burmistrz Piotrowskiej…

W uzasadnieniu uchwały Rady Miejskiej pojawił się również wątek, który miałby wskazywać na polityczny kontekst wniosku o zwolnienie Radnej. Wśród zarzutów, Radni wskazują, że poprzednia Burmistrz Drezdenka, Karolina Piotrowska miała spotkać się z Dyrektor Sanepidu i uzgadniać z nią zmianę osoby odpowiedzialnej za kontakt Sanepidu z Urzędem – z Radnej Suchodolskiej na innego pracownika – w celu uniknięcia konfliktu pomiędzy instytucjami. Zdziwienie może budzić fakt, że spotkanie miało odbyć się 4 lata temu…

Nie stało to jednak na przeszkodzie Radnym oraz urzędowemu prawnikowi, aby wskazać to jako jeden z głównych punktów odrzucenia wniosku o zwolnienie Radnej Pieluszczak-Suchodolskiej. Na sesji obecna była Burmistrz Piotrowska, która jako oskarżona, chciała przedstawić swój punkt widzenia na tą sprawę.

Mimo racjonalnej potrzeby takiego uzasadnienia, Przewodniczący Rady Miejskiej, Sebastian Dukaczewski odmówił udzielenia głosu byłej Burmistrz – powołując się na fakt, że porządek obrad nie przewiduje zabrania głosu przez mieszkańców. Później Rada odrzuciła formalny wniosek Andrzeja Mirona o wysłuchanie argumentacji Karoliny Piotrowskiej. (Na poprzedniej sesji rady liczne głosy mieszkańców w innej sprawie nie stanowiły takiego problemu – choć też nie były wcześniej przewidziane w oficjalnym porządku obrad).

Taki przebieg wydarzeń zdaje się być dość niecodziennych i stojący w sprzeczności z racjonalnością rozpatrywania takiej sprawy. Wydaje się, że jeśli Rada Miejska powołuje się w sposób zarzucający komuś konkretne działania, to ten ktoś powinien mieć święte prawo do swojej obrony – tak jak Pani Radna Pieluszczak-Suchodolska. Rada oparła swój wniosek na oskarżeniach przeciwko Karolinie Piotrowskiej, ani razu nie chcąc jej wysłuchać – tak jakby bała się tego co może powiedzieć i wyjaśnić.

Napisał nam mieszkaniec, który śledził przebieg sesji.

Dość wątpliwy kontekst prawny

Cała sprawa budzi szereg kontrowersji. Począwszy od zarzutów dla Radnej, która pracuje w Sanepidzie, a skończywszy na działaniach Rady Miejskiej. Sprawa od samego początku była uciszana, a jak mówili nam Radni przez pewien czas w ogóle chciano utajnić posiedzenie, na którym miała być rozpatrywana.

Samo uzasadnienie budzi wątpliwości zainteresowanych mieszkańców. Rada bowiem nie powołuje się na ważniejsze argumenty zawarte we wniosku, tylko wyrwane z kontekstu fragmenty. Stosuje sformułowania tendencyjne sugerujące zdarzenia i czynności, które zdaniem części Radnych nie wynikają z zebranego materiału dowodowego. Ponadto wskazuje na orzeczenia Najwyższego Sądu Administracyjnego, wyciągając z nich tylko część adekwatnego dla siebie kontekstu. Dlatego dla wyjaśnienia sprawy, trzeba wyjaśnić cały ten mechanizm prawny:

Pierwszym istotnym zagadnieniem jest funkcja ochrony zatrudnienia radnych. Przeciwdziała ona działaniom represyjnym pracodawców, ale nie stanowi generalnej gwarancji zatrudnienia niezależnie od przyczyn. Sąd wielokrotnie jednoznacznie wskazał, że ochrona ta aktualizuje się wyłącznie w przypadku istnienia związku przyczynowego między wykonywaniem mandatu a zamiarem rozwiązania stosunku pracy.

Kolejnym kluczowym aspektem jest określenie kompetencji rady gminy w procesie wyrażania zgody na wypowiedzenie umowy o pracę z radnym. Rada nie jest uprawniona do badania zasadności wypowiedzenia ani oceny poprawności działania pracodawcy. Jej rola ogranicza się wyłącznie do ustalenia, czy wypowiedzenie następuje z powodu działalności radnego.

W sytuacji, gdy brak jest związku między rozwiązaniem stosunku pracy a pełnieniem funkcji radnego, rada gminy nie może odmówić wyrażenia zgody na wypowiedzenie umowy o pracę. Odmowa zgody musi być bowiem odpowiednio uzasadniona konkretnymi okolicznościami wskazującymi na represyjny charakter działania pracodawcy.

W przypadku, gdy radny uważa, że wypowiedzenie jest niezgodne z przepisami prawa pracy, właściwym forum do rozstrzygania takich sporów jest sąd pracy, a nie rada gminy. To sąd pracy bada, czy przyczyny wypowiedzenia były rzeczywiste i zgodne z obowiązującymi regulacjami.

Biorąc pod uwagę powyższą interpretację przepisów i orzeczeń sądów, można wyciągnąć wnioski zbieżne, ze stanowiskiem Radnego Andrzeja Mirona, który na początku sesji wspomniał o działaniach Rady wykraczających poza jej kompetencje, a także na nieformalne nadawanie Radnej Paulinie Pieluszczak-Suchodolskiej nienależnego immunitetu.

Dalsze kroki i ewentualny udział Wojewody

Choć Rada podjęła uchwałę, to może nie być to jej koniec drogi. W podobnych sprawach, które też budziły kontrowersje prawne, Wojewodowie często uchylali podjęte uchwały rad gminnych, a w rozstrzygnięcia sporów angażowano sądy.

W jednym z orzeczeń, Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że odmowa wyrażenia zgody na wypowiedzenie bez wykazania związku z wykonywaniem mandatu skutkuje nieważnością podjętej uchwały. Rada, działając poza zakresem swoich kompetencji, narusza w ten sposób przepisy prawa, co prowadzi do stwierdzenia nieważności aktu.

Podsumowując, ochrona zatrudnienia radnych ma charakter celowy i ograniczony. Rady gminy muszą ściśle przestrzegać przepisów regulujących zakres ich kompetencji, a wszelkie działania wykraczające poza wyznaczone ramy prawne narażają je na konsekwencje prawne, w tym stwierdzenie nieważności podjętych uchwał. Orzecznictwo sądów administracyjnych wyraźnie wytycza granice działania organów samorządu w tym obszarze.

2 Komentarze

  1. Czy ktoś ponownie chcę usunąć P Pieluszczak Suchodolskiej jak za czasów P Piotrkowskiej czyżby pojawiły się nowe spekulacje i zmowy z Sanepidem,wstyd ta Kobieta Pani Sołtys Suchodolska zasługuje na

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*