
K. Piotrowska vs „wyrok” Rady Miejskiej. Ciąg dalszy afery z Radną z Sanepidu
Przypomnijmy: Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Drezdenku, zgodnie z przepisami, zwróciła się do Rady Miejskiej w Drezdenku o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy o pracę z zatrudnioną w PSSE Radną Drezdenka. Rada miała tylko jedną możliwość odmowy tej zgody – wykazując związek między rozwiązaniem umowy a wykonywaniem mandatu radnej. Zamiast tego, w uzasadnieniu uchwały, przywołała zdarzenie sprzed 4 lat, wplątując rzekomy kontekst polityczny i obciążając byłą Burmistrz Karolinę Piotrowską. Tym razem, Przewodniczący Sebastian Dukaczewski pozwolił K. Piotrowskiej odnieść się do zarzutów stawianych w uzasadnieniu kontrowersyjnej uchwały mimo, że ta została już podjęta. O sprawie pisaliśmy już wcześniej.
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Drezdenku chce zwolnić Radną
Wśród powodów, wskazanych we wniosku o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy pracę z Radną, Dyrektor PSSE wskazywał m.in. „działania sprzeczne z misją prozdrowotną Sanepidu”. Mimo to, Radni postanowili obronić koleżankę, a winą za całą sprawę obarczyć byłą Burmistrz.

„Wyrok” Rady Miejskiej w Drezdenku
W uzasadnieniu uchwały Rady pojawił się wątek, który miałby wskazywać na polityczny kontekst wniosku o zwolnienie Radnej z Sanepidu. Wśród zarzutów Radni „orzekli”, że poprzednia Burmistrz Drezdenka, Karolina Piotrowska miała m.in. spotkać się z Dyrektor Sanepidu i uzgadniać z nią zmianę osoby odpowiedzialnej za kontakt Sanepidu z Urzędem – z Radnej P. Pieluszczak-Suchodolskiej na innego pracownika – w celu uniknięcia konfliktu pomiędzy instytucjami. Zdziwienie może budzić fakt, że spotkanie miało odbyć się 4 lata temu…
Samo uzasadnienie budzi wielkie kontrowersje i zapytania, ponieważ Rada zgodnie z obowiązującym prawem i orzeczeniami prawdziwych sądów – jak Najwyższy Sąd Administracyjny – nie ma prawa do oceniania i wydawania „wyroków” w taki sposób w jaki to zrobiła:
W przypadku, gdy radny uważa, że wypowiedzenie jest niezgodne z przepisami prawa pracy, właściwym forum do rozstrzygania takich sporów jest sąd pracy, a nie rada gminy. To sąd pracy bada, czy przyczyny wypowiedzenia były rzeczywiste i zgodne z obowiązującymi regulacjami.
fragment artykułu „Radni bronią koleżanki, a ta głosuje w swojej sprawie. Wszystkiemu i tak, ma być winna Burmistrz Piotrowska…”
Na sesji 8 kwietnia Przewodniczący Rady Sebastian Dukaczewski, za wszelką cenę nie chciał dopuścić do zabrania głosu przez Karolinę Piotrowską, nawet pomimo oficjalnego wniosku Radnego Andrzeja Mirona. Takie zachowanie wzbudziło wiele kontrowersji wśród mieszkańców i internautów, którzy przypominali, że każdy powinien mieć prawo do obrony i odniesienia się do stawianych mu oskarżeń.
Stanowisko Karoliny Piotrowskiej
Przedstawiony kontekst polityczny związany z moim rzekomym naciskiem na zwolnienie P. Pieluszczak-Suchodolskiej, to trochę jakby oskarżyć mnie o to, że Lubuszanin przegrywa mecze, bo w 2021 roku dostał za mało dotacji – tak zakończyła swoją wypowiedź Karolina Piotrowska podczas ostatniej Sesji Rady Miejskiej, na której tym razem Przewodniczący Dukaczewski pozwolił zabierać głos mieszkańcom.
Była Burmistrz w swoim oświadczeniu wspominała, że oskarżenia Radnych są oszukiwaniem mieszkańców i wygodnym wycinkiem prawdy, którą postanowili wybrać i przytoczyć w uchwale. W odniesieniu do prośby którą skierowała do Dyrektor Sanepidu, wyjaśniła, że była ona związana bezpośrednio ze współpracą Gminy z PSSE w związku z finansowaniem przez Gminę szczepień przeciw HPV.
Państwo wybraliście sobie z tych wszystkich materiałów malutki wycinek, obudowaliście to hucznie politycznym kontekstem sprawy, nie dodając, że to w ogóle nie dotyczyło spraw pracowniczych ani kadrowych, tym bardziej, że wydarzyło się to cztery lata temu – podsumowała K. Piotrowska.
Była Burmistrz na koniec dodała, że Radni od samego początku nie dążyli do wyjaśnienia tej sprawy, tylko próby obrony za wszelką cenę swojej koleżanki z Sanepidu. Rada ani razu nie poprosiła K. Piotrowskiej o wyjaśnienia, albo odniesienie do stawianych jej zarzutów, a kiedy Burmistrz chciała sama się do nich odnieść, to zabronili jej zabrać głos.
Stanowisko Radnych i ciąg dalszy sprawy
Podobnie jak w przypadku kwestii zwiększenia o 6,5 miliona złotych długu Gminy Drezdenko, tak i w tym przypadku Radni postanowili milczeć i nie zabierać głosu w tej sprawie.
Choć jak sama K. Piotrowska wspomniała – jej stanowisko nie zmieni już dzisiaj biegu spraw. Natomiast nie musi to być koniec tego tematu, ponieważ teraz przed dylematem co do ważności uchwały stanie Wojewoda.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis